Osoby: M&M Trybulec
Miejsce: Playa de Sam Marcos, Teneryfa
Jaskinia: Cueva de Punto Blanco
W trakcie
o!borowego rejsu po Wyspach Kanaryjskich chcieliśmy odwiedzić
kilka jaskiń lawowych; niestety, z braku laku udało nam się odwiedzić tylko jedną
(i to ostatniego dnia rejsu) - Cueva de Punto Blanco na Teneryfie (200-coś metrów długości; pozioma).
Dojście do jaskini nietrudne - kilkusetmetrowy trawers wysokiego klifu nad Playa de San Marcos.
Otwór znajduje się jakieś 3 metry nad ścieżką, ale obok jest drewniana drabina ułatwiająca wejście.
Jaskinia szalenie ciekawa ze względu na pochodzenie, lecz średnio ciekawa poza tym.
Dwie rzeczy warte odnotowania: lawowe krawężniki oraz ewidentne, zastygłe jęzory lawy.
Gdy tutaj się korytarz klipi, to nie ma bata - żadnego błota się nie wykopie! :)
Ponadto bardzo ciepło (tak ca 20 stopni - warto wziąć dużo wody),
bardzo kłujące, choć nie tnące, kamienie.
We wstępnych partiach sucho i z dużą ilością kurzu; dalej ściany stają się wilgotne.
Poza tym prawie zero nacieków, tylko na niektórych skałach można dostrzec ślady polew.
W stropie drobne, stalaktytopodobne resztki pryskającej lawy.
Wcześniej, w tym samym klifie i nad tą samą ścieżką, znajduje się wejście do o wiele dłuższej jaskini (prawie 2 km) -
Cueva de San Marcos (idź w górę koło żelaznej rury, po białej desce ze szczeblami).
Jednak nie dane nam było zwiedzenie tej jaskini - jakoś nie zrozumieliśmy się z lokalnymi
co do jej położenia...