Zamknięcie sezonu nurkowego - impreza w Głazowisku.
Oczywiście, oprócz imprezy, było nurkowanie (dla tych, którzy chcieli i... mogli).
Co prawda warunki zewnętrzne były średnio zachęcające, ale jednego nurka dziennie spokojnie dawało się zrobić
(nawet w mokrej piance, tylko trzeba się szybko i sprawnie przebierać).
Temperatura powietrza: 0 lub niewiele więcej.
Temperatura wody: w okolicach 8 nad termokliną (którą dawało się ledwo wyczuć na ok. 11 metrach; spadek do 5-6 stopni pod nią).
Pierwszego dnia nurknęliśmy z Adamem z drugiego parkingu obejrzeć ściankę.
Całkiem zacnie, nawet znaleźliśmy kilka miętusów (tak ze sześć), jednak żaden nie dał się wywabić z nory...
Drugiego dnia pojechaliśmy na pierwszy parking co by zanurkować do sławetnych dłubanek.
Ponoć nawet jedną znaleźliśmy, ale dłubanki to to mi nie przypominało w żaden sposób.
Za to w drodze powrotnej natknęliśmy się na zatopioną łódź wiosłową.
Znaleźliśmy też jednego miętusa w jamie w dnie, nawet dawał się pogłaskać,
ale jak ruszył, to tylko chmura mułu się podniosła i... tyleśmy go widzieliśmy.
Było też małe stadko okoników, tudzież kilka innych dennych rybek (nazwa wyleciała mi z głowy, niestety).
No i oczywiście na imprezie sobotniej przepyszny udziec z ogniska - palce lizać!
Zamknięcie sezonu nurkowego - impreza w Głazowisku.
Oczywiście, oprócz imprezy, było nurkowanie (dla tych, którzy chcieli i... mogli).
Co prawda warunki zewnętrzne były średnio zachęcające, ale jednego nurka dziennie spokojnie dawało się zrobić
(nawet w mokrej piance, tylko trzeba się szybko i sprawnie przebierać).
Temperatura powietrza: 0 lub niewiele więcej.
Temperatura wody: w okolicach 8 nad termokliną (którą dawało się ledwo wyczuć na ok. 11 metrach; spadek do 5-6 stopni pod nią).
Pierwszego dnia nurknęliśmy z Adamem z drugiego parkingu obejrzeć ściankę.
Całkiem zacnie, nawet znaleźliśmy kilka miętusów (tak ze sześć), jednak żaden nie dał się wywabić z nory...
Drugiego dnia pojechaliśmy na pierwszy parking co by zanurkować do sławetnych dłubanek.
Ponoć nawet jedną znaleźliśmy, ale dłubanki to to mi nie przypominało w żaden sposób.
Za to w drodze powrotnej natknęliśmy się na zatopioną łódź wiosłową.
Znaleźliśmy też jednego miętusa w jamie w dnie, nawet dawał się pogłaskać,
ale jak ruszył, to tylko chmura mułu się podniosła i... tyleśmy go widzieliśmy.
Było też małe stadko okoników, tudzież kilka innych dennych rybek (nazwa wyleciała mi z głowy, niestety).
No i oczywiście na imprezie sobotniej przepyszny udziec z ogniska - palce lizać!
Hańcza (3) 2009
[MJT] U Adama - nasza baza przy Głazowisku
[MJT] U Adama - nasza baza przy Głazowisku
[MJT] Imprezownia (na razie pusto i cicho - dopiero cośmy przyjechali i goście się jeszcze nie rozkręcili)
[MJT] Imprezownia (na razie pusto i cicho - dopiero cośmy przyjechali i goście się jeszcze nie rozkręcili)
[MJT] Ule(!) na tle Głazowiska
[MJT] Ule(!) na tle Głazowiska
[MJT]
[MJT]
[MJT] Głazowisko
[MJT] Głazowisko
[MUT] Przed pierwszym nurem (drugi parking) - obok sympatycznych kolegów z Białegostoku
[MUT] Przed pierwszym nurem (drugi parking) - obok sympatycznych kolegów z Białegostoku
[MUT] Jeszcze w dobrych humorach - przed pierwszym zetknięciem z wodą...
[MUT] Jeszcze w dobrych humorach - przed pierwszym zetknięciem z wodą...
[MUT] O cholera! Rześko, raczej...
[MUT] O cholera! Rześko, raczej...
[MJT] Widoki na jezioro Hańcza
[MJT] Widoki na jezioro Hańcza
[MJT]
[MJT]
[MJT] Impreza
[MJT] Impreza
[MUT] Przed drugim nurem (pierwszy parking)
[MUT] Przed drugim nurem (pierwszy parking)
[MUT] No tak, Karaiby to to nie są...
[MUT] No tak, Karaiby to to nie są...
[MUT]
[MUT]
[MUT] Oczywiście znowu mi sprężyny spadły...
[MUT] Oczywiście znowu mi sprężyny spadły...
[MJT]
[MJT]
[MJT] Drugie głazowisko - Bachanowo
[MJT] Drugie głazowisko - Bachanowo
[MJT] A to już w Starej Hańczy
[MJT] A to już w Starej Hańczy
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
Góra
|